niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 2. Zajebało samotnością.







Miesiąc później. 14.05.2012r.

Centrum kształcenia praktycznego.
     


   Właśnie odbywałam co poniedziałkowe praktyki. Tym zaraz za zadanie mieliśmy upiec "kopiec kreta" i zrobić zapiekankę z makaronu i mięsa.Jak zwykle szybko się z tym uwinęliśmy i już o godzinie 15 kończyliśmy sprzątać pracownie.Jak zwykle obijałam się i czekałam aż reszta się z tym uwinie bym mogła wrócić do Miley i cieszyć się jej obecnością w naszym pokoju.Planów co do popołudnia nie miałam.Całe szczęście.Chyba z cztery razy w tygodniu zmuszona byłam na spotykanie się z Joshem.Nie dawał mi spokoju. Szybko udało się mi i Loganowi znaleźć z Nim wspólny język.Kontakt nawiązał nam się bardzo dobry.Jest naprawdę fajnym kuzynem.Najfajniejszym jakiego mam.Z resztą jedynym jakiego mam.
-spytaj się czy puści nas wcześniej-zwróciła się do mnie Nati.
-yyy dlaczego niby ja ?-zapytałam z niesmakiem
-bo ciebie lubi
-taaa jasne wręcz kocha. Ooo- w tym momencie do pracowni wyszła sorka- Sorko, możemy już iść do domu?-po czym zrobiłam swoje maślane oczka
-moment, sprawdzę jak posprzątaliście pracownie.Hmm tu czysto, zlew umyty,podłoga czysta.Wszystko okej.
-to jak możemy ?-szybko zapytał Maro
-pod warunkiem,że nic sobie nie zrobicie, bo jestem za was odpowiedzialna.Na następne praktyki pamiętacie, że przychodzimy na ósmą i nie przynosimy składników?-zapytała kobieta
-taaaakk -krzyknęło kilka osób
-to widzimy się za tydzień, do wiedzenia
-do widzenia-odpowiedziałam kobiecie jako jedna z nielicznych po czym nieśmiało się do niej uśmiechnęłam.Szybko jednak sięgnęłam po telefon i zobaczyłam,że mam jakąś nieodczytaną wiadomość.Był to nie kto inny jak Josh "Masz wolne popołudnie?:)" na co szybko odpisałam" jasne :) co spotkanie ? :)". Po czym poszłam do szatni zdejmując fartuch, zapaskę i czepek, wkładając do torebki.Kapcie szkolne zmieniłam na moje trampki, a na bluzkę nasuwałam szeroką bluzę którą zabrałam koledze.Złapałam torebkę, szafkę z numerkiem "18" zamknęłam, pożegnałam Kate i ruszyłam przed siebie.W kieszeni poczułam wibracje, wyciągnęłam rozlatującą się starą Nokie i odczytałam sms-a. "tak młoda, spotkanie, tylko tym razem gdzie indziej niż zawsze. Przyjdź pod adres który ci zaraz wyśle"   na co bez namysłu odpisałam "jasne, przyjdę ale mam się bać?".
   Szłam ulicą gdzie włosy rozwiewały mi podmuchy wiatru.Na oczy nasunęłam swoje okulary przeciwsłoneczne i czekałam na odpowiedz kuzyna.   " Nie nie masz czego się bać, dowiesz się wszystkiego na miejscu, a teraz maszeruj na tą ulice, adres już wysyłam, czekam na ciebie xoxo"   -głupek , to jedyne co nasunęło mi się na myśl.Przez dość krótki czas zdążyłam go bardzo polubić i nieco lepiej poznać.Logan przez swoje ćwiczenia na siłowni spotykał się z nim rzadziej ale także miał dobre zdanie o Nim.Już po chwili otrzymałam sms-a z adresem pod który zaczęłam iść.Chwile jednak zajęło mi pomyślenie gdzie to może się znajdować.Szłam przed siebie myśląc gdzie ulica ta może się znajdować gdy po chwili zobaczyłam drogowskaz z nazwą tej ulicy.Momentalnie skręciłam w tą uliczkę.Po momencie dostałam sms-a tym razem od Miley "Kochanie :* jestem z Krisem, postaram się jak najszybciej wrócić byś sama nie siedziała" na co odpisałam "nie śpiesz się, idę do Josha, wiec masz czas, ale dziękuje skarbie :*" Odpowiedzi już nie dostałam.Wyciągnęłam ostatniego papierosa z paczki po czym odpaliłam go, szukając numeru domu, wysłanego przez Devina.Łapałam ostatnie buchy idąc uliczką i nie znajdując odpowiedniego numeru domu.Szłam dalej patrząc, że niedługo uliczka się kończy.Ostatni dom znajdujący się tu był poszukiwany przeze mnie.Jednak zadawałam sobie pytanie, kto tu mieszka? Dom nie wyglądał najgorzej.Mały jednopiętrowy.Skromny z zewnątrz.Po chwili namysłu weszłam na niewielkie podwórko i zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi na co otworzył mi roześmiany Josh.
-dzień dobry-uśmiechną się szeroko i przytulił- wejdź -wskazał gestem dłoni po czym wykonałam jego polecenie.
-kto tu mieszka?-zapytałam
-to niespodzianka.-z salonu dało usłyszeć się jakieś rozmowy
-wiesz,że nie lubię niespodzianek
-myślę, że ci się spodoba. To piątka chłopaków, którzy chcą cię poznać-w tym momencie moje serce stanęło.I zrobiło mi się słabo.-Nicola, spokojnie, oni o niczym nie wiedzą
-dzięki, i wiesz ,że mają się nie dowiedzieć od ciebie tylko ode mnie.Udało ustawić ci się te spotkanie.Brawo, powinieneś być z siebie dumny-powiedziałam z morderczym wzrokiem.
-czyli już się domyśliłaś?
-błagam głupia nie jestem! Ale wiesz co przypomniało mi się,że muszę iść.Umówiłam się z kolegą.-wyszczerzyłam się na pomysł naradzający się w mojej głowie.
-młoda, spokojnie. Znam takie numery.Nie zjedzą cię
-ehh-nie udało mi się.Help co mam zrobić?-dobra wygrałeś. Udało ci się.Ale najpierw muszę skorzystać z łazienki.
-nie możesz później?-zapytał ze skwaszoną miną
-i tak mi to bez różnicy-powiedziałam i zwątpiłam w samą siebie.Przecież poprawnie makijażu w łazience nie zrobi z brzydkiego kaczątka pięknego łabędzia, bez różnicy.
-idziemy?-zapytał
-innego wyjścia nie mam-skomentowałam i udałam się za kuzynem.W lusterku po drodze poprawiłam włosy i weszłam do salonu.Panował tam porządek oprócz stolika na przeciwko nich gdzie znajdowało się sporo jedzenia.
-chłopaki poznajcie, oto moja kuzynka Nicola-grzecznie przedstawił mnie Josh
-hej-powiedział ten nieziemski mulat
-siadaj-wyszczerzył się lokowaty po czym na środku kanapy zrobił miejsce dla mnie.
-dziękuje-powiedziałam torebkę zostawiając na podłodze i siadając na środku kanapy obok mulata.-przepraszam nie chciałam zawracać wam głowy.To wszystko przez Josha-powiedziałam dość cicho.
-jest nam bardzo miło Cię spotkać.Tak w ogóle jestem Liam.
-Zayn -uśmiechną się do mnie mój sąsiad
-Harry-pomachał drugi sąsiad
-Louis-wyszczerzył się chłopak.Czekałam na imię tego ostatniego choć już znałam je.
-Niall- przedstawił go Louis-to jest nasz Niallerek
-Bardzo miło mi was poznać.Nicola jestem
-sporo o tobie słyszeliśmy-powiedział Liam
-ciekawa jestem co ?-zapytałam z lękiem w głosie.
-lubisz gotować-uśmiechną się Harry odkładając na chwile swój telefon.
-pomyłka!-zareagowałam szybko
-jak to ?-zdziwił się Devine
-kocham gotować kuzynku- uśmiechnęłam się.
-masz brata bliźniaka, Logana  jak dobrze pamiętam?
-tak- uśmiechnęłam się na myśl o Nim
-lubisz śpiewać-wymieniał dalej
-yhym, lubię ale nie potrafię-uśmiech nie schodził mi z twarzy
-to już my ocenimy-dodał Liam -zaśpiewaj nam coś
-hahahahha yyy nie! przestańcie
-no plissss -zrobił słodkie oczka Louis
-nie to wykluczone.Nie umiem
-dajcie jej spokój nie chce to nie.Jeszcze zdąży nam zaśpiewać -uratował mnie Zayn
-zdążę?-zdziwiłam się
-no tak -uśmiechną się Zayn.-jeszcze nie raz nas odwiedzisz.
-ahhh tak, powiadasz?
-yhym- przytakną.
    Wszystko było ładnie pięknie, gdyby nie On.Ten cały Niall.Wszyscy rozmawialiśmy, próbowaliśmy nawiązać jakiś kontakt.Poznać się, polubić.A On? Siedział nic się nie odzywał.Nawet się nie przywitał.Ciągle grzebał w swoim telefonie.Widać było,że reszta zespołu była także zdziwiona jego zachowaniem.Dawali mu jakieś znaki bym tego nie zauważyła na które wcale nie reagował.Siedział i ciągle patrzył się tępo przed siebie,a to w telefon.Jego zachowanie strasznie mnie dziwiło.Co jakiś czas spoglądałam na niego.Było to silniejsze ode mnie.Coś w nim sprawiało ,że wzrok mój ciągle kierował się na jego osobę.Miał idealnie ułożoną fryzurę, niebieskie jak ocean oczy i swoje nierówne ząbki zakryte aparatem na zęby.Szary dres, biała podkoszulka i adidasy.Wszystko to sprawiało,że był tak przystojny,że pobijał mulata.Miałam ochotę zagadać do niego, ale zachowanie blondyna przerażało mnie.
-Logan chodzi na siłownie -kontynuował Harry-ja też chodzę
-hmmm widać-powiedziałam dając mu pewność siebie
-pewnie dogadałbym się z nim-powiedział dumny jak paw
-nie mówię ,że nie
-ej czekaj!-krzykną Louis
-tak?-zapytałam
-Josh wspominał,że lubisz nasze niektóre piosenki
-wszystkich nie znam, ale te które słyszałam muszę przyznać wpadły mi w ucho.Szczególnie głos któregoś z was ale nie mam pojęcia którego-nieco zaśmiałam się
-a jaka piosenka?-dopytywał Liam
-moment, niech se przypomnę tytuł.hmmm.Wiem! On Thing! jest wspaniała, zakochałam się w tej piosence.
-czyja solówka?-nie dawał za wygraną Liam
-musiałabym ją posłuchać
-czekaj, puszcze.-powiedział Zayn sięgną po laptopa leżącego na stoliku i zaczął coś klikać
-o ile zakład, że to będzie moja solówka?-poruszał zabawnie brwiami Harry
-hahahha pff... moja!-krzyczał Louis
-to mój głos jest nieziemski-powtarzał Liam
-kto się kłóci a reszta korzysta-powiedział Zayn -czyli mój.-po czym do uszu zaczęły dobiegać dźwięki piosenki.
-to moja!-powiedział dumnie Liam
-przepraszam to nie ty- uśmiechałam się szeroko.
-to na pewno ten następny głos-zaśmiał się Harry
-wybacz-zaśmiałam się
-ej! -oburzył się
-teraz kolej na mnie-wykrzykną Zayn na co tylko pokiwałam przecząco głowo
-ahahhaha zostałem ja!-krzykną Louis
-i Niall- zauważyłam -Oooo to ten głos!-krzyknęłam w wniebogłosy.-Jest cudowny, ubolewam nad tak krótką solówką.To czyj to głos?-zapytałam oczekując natychmiastowego okrzyku Louisa.Jednak każdy z nich popatrzył na siebie i nie wiedział co powiedzieć.
-mój-odparł cicho Niall bawiąc się swoim telefonem.Po czym powiedział coś co wybiło mnie kompletnie z pantałyku- Wybaczcie chłopaki, muszę lecieć "It's peng"- wstał i ruszył w kierunku drzwi wejściowych.
-ajjjj był pierwszy!-westchną Harry
-yyy co?-zapytałam
-nie nic-uśmiechną się lokowaty.
-to przeze mnie wyszedł prawda?-Nic się nie odzywał,nie mówił.Siedział cicho.Nagle wstał powiedział coś dziwnego i wyszedł.Dlaczego? Gdy tylko spodobała mi się jego solówka on wyszedł.Spojrzał na mnie z nienawiścią i wyszedł.Co towarzyszyły mi w tym momencie? Poczucie winy.Chyba tak to można nazwać.Niby nic mu nie zrobiłam jednak to było dość dziwne.Zayn szybko wstał i po 10 minutach wrócił z powrotem z blondynem który usiadł na te samo miejsce.Zmierzył mnie wzrokiem pełnym pogardy, nienawiści i żalu za całe zło tego świata.Poczułam się głupio.Chciałam wybiec i uciec jak najdalej stąd.Chciałam cofnąć czas do praktyk i napisać sms-a "przepraszam,dziś jestem zajęta, nie mogę wpaść.Spotkamy się kiedy indziej,ale dziękuje xox". Ja patrzyłam na Niego on na mnie.Widziałam,że chce mnie zniszczyć, zakopać głęboko pod ziemią i zapomnieć o mnie.Ja chciałam zaś nawiązać kontakt , poznać jego, jego przyjaciół.Zakolegować się.Wybawieniem z tej sytuacji był telefon dzwoniący w mojej torebce-przepraszam-powiedziałam, złapałam za torebkę, wyciągnęłam telefon i odebrałam-halo?-po drugiej stronie usłyszałam głos Paula.
*hej Nicola.Masz może papierosa?
*hej nie mam , ale będę miałam później, teraz jestem na mieście, więc jak wrócę to ci dam okej?
*wielkie dzięki, ratujesz mi życie.A kiedy wracasz kochanie?
*hahaha kochanie ? Chyba kpisz skarbie-powiedziałam to tak głośno,że chłopaki zaniemówili -muszę kończyć, napiszę ci sms-a jak już będę, paaa -pożegnałam się i natychmiastowo rozłączyłam się.Nie zdążyłam odłożyć telefonu zadzwoniła Miley.
*co się stało?-odebrałam
*tak się witasz?!
*ehhh witaj skarbie
*w miarę.Dobra, kiedy wracasz?
*za godzinę postaram się być
*wychowawczyni pyta się o ciebie
*powiedz,że jestem z Joshem i niedługo wracam
*dobra, to wracaj szybko.Czekamy z Krisem na ciebie.Mamy lody.
*loddddy?hahahah
*twoje ulubione
*okej za pięć minut będę-zaśmiałam się
*to pa kochanie
*paaa skarbie.
-chłopak?-zapytał Harry
-nie, przyjaciółka.Zmuszona jestem na słodkie powitania i pożegnania
-oooo może ją kiedyś przyprowadzisz?-zaśmiał się Lou
-jak nie będzie z Krisem to owszem
-jej chłopak?-zapytał Liam
-yhym.Zabiera mi ją zawsze, dlatego go nie lubię- zaśmiałam się-wiesz Josh będę musiała się niedługo zbierać-spojrzałam na blondyna.Zadzwonił do niego telefon co wydawało się dla niego wybawianiem.
-siemaaa,yhym, jasne, no tak, spoko zaraz będę czekaj na mnie.
-kto to ?-zapytał szybko Liam
-nieważne.Musze lecieć.Później będę,narka. Cześć-rzucił z niechęci w moim kierunku i prawie że wybiegł z budynku.
-część-powiedziałam cicho.
-to ja już też będę się zbierać.Późno już
-dopiero 19-zauważył Harry.Wybacz Haroldzie jak dla mnie to późno, o 20 muszę być w domu dziecka.Tylko szkoda,że nie mogę ci tego powiedzieć
-obiecałam rodzicom ,że o 20 będę w domu-skłamałam patrząc na Josha.Widać,że zadowolony z tego nie był.Ale chyba zmuszony był mi pomóc
-lepiej leć,znowu zabronią ci wychodzić
-odwiozę cię-zaoferował się Louis
-nie trzeba, czeka tu niedaleko na mnie koleżanka
-ta co dzwoniła do ciebie ?-zapytał Harry
-nie inna.Więc dziękuje chłopaki.Było mi naprawdę bardzo miło was poznać.Cieszę się,że mogłam miło spędzić z wami czas.To dla mnie wielki zaszczyt.
-masz tt?-zapytał Louis
-tak, Josh wam poda.Dziękuje
-to my dziękujemy, mam nadzieje,że jeszcze się spotkamy-uśmiechną się Liam
-jeśli chcecie to jasne, wpadnę.Jakoś się zgadamy chociażby przez Josha.paaa.Josh choć odprowadzisz mnie do drzwi.
-paaaa -krzykną Harry i powędrował do kuchni.
-dzięki -szepnęłam do kuzyna
-nie wiem w jakie gówno się pakujesz
-w  żadne! to było jedne spotkanie o którym szybko zapomną.
-na pewno nie! o ile zakład,że będą mnie męczyć?
-to nie przyjdę-powiedziałam zakładając trampki
-to oni przyjdą po ciebie.Już widzę,że cię polubili i żyć ci nie dadzą, wiec radze powiedzieć ci prawdę a oni cię zrozumieją
-nie wiem, zastanowię się.Dlaczego ten Niall nic nie mówił?
-nie wiem,może miał zły humor ?-zapytał z sarkazmem
-i tak wiem,że kłamiesz .I nie złość się tak na mnie.Pa-pocałowałam go w policzek i wyszłam.
   Kierowałam się w kierunku "moich rodziców którzy dadzą mi zakaz"Ile bym dała by mieć zakaz i siedzieć z rodziną w domu i cieszyć się ich obecnością.Jednak nie każdy potrafi docenić to co ma.Mając wspaniałą rodzinę nie jesteś tego świadomy,potrafisz to zauważyć gdy stracisz bliską osobę.Gdy zatraca się w nałogu i nie rozróżnia dnia lub nocy.Bądź gdy spogląda na ciebie z góry.Życie jest takie okrutne! Jedno pytanie, żadnej odpowiedzi.Dlaczego inni mają wszystko, rodzinę, szczecie, a inni nie maja nic ? Właśnie, filozofowie jakoś tego nie potrafią wytłumaczyć.Nawet oni są na to za głupi.Zawsze odpowiadają "Los". A co to właściwie jest ? Uzasadnij mi to ? Dlaczego w stosunku do każdego jest inny?Dlaczego dla mnie jest okrutny a dla ciebie łaskawy?Czym se u niego zawiniłam? Co mu zrobiła? O tak! urodziłam się.To jedyne co zrobiłam źle, i teraz całe życie będzie się nade mną pastwić.Proszę bardzo.Długo tak nie pociągnę.Więc działaj tak dalej a za jakiś czas pozbędziesz się i mnie.Moja psychika na to wszystko jest za słaba.Ja jestem na to za słaba, na ten wiatr który wieje mi prosto w oczy.Na przeciwności losu.Nie mam już siły by iść pod górę, by dźwigać na plecach ten ciężki krzyk cierpienia.Ja już tak po prostu z tym wszystkim sobie nie radzę, nie mam siły.I w takich momentach brakuje mi właśnie Ciebie.Chciałabym siedzieć obok ciebie i ci to wszystko powiedzieć.Chciałabym, żebyś wybił mi te głupstwa z głowy. Ale czy to są głupstwa? Nie, to samo życie. Pragnę cię przytulić i nie patrzeć na problemy.Chce je pokonywać razem z tobą.Tylko gdzie ty do cholery jesteś?
   Nie ma cię i dlatego tak po prostu zajebało samotnością.
    Stanęłam przy kiosku by kupić paczkę papierosów.Oczywiście jakoś udało mi się je zakupić bez dowodu.Jak zwykle go zapomniałam.Ahhh jaka ja zapominalska.Po kilku sekundach rozkoszowałam się dymem wypełniającym moje płuca.Po dość długim spacerze znajdowałam się w domu dziecka, gdzie przywitał mnie zmartwiony głos wychowawczyni.
-dziecko drogie, gdzieś ty  była?
-dzień dobry.Przepraszam jeśli zmartwiła panią moja długa nieobecność.Miley miała przekazać ,że jestem z Joshem.Już teraz osobiście będę Panią informować.
-no nic nie powiedziała.Masz racje sama powiedz a nie będę się martwić.A teraz zmykaj odrabiać lekcje do pokoju.
-dobrze, już idę -natychmiastowo wbiegłam po schodach i weszłam do mojego pokoju najpierw pukając by nie przeszkodzić zakochanym-błagam dajcie te lody!!!! nie wytrzymam!Nie najpierw zapale.
-to ja pójdę po lody a ty zapal-powiedziała Miley.Kochana.Znała mnie na wylot.Widziała,że coś jest nie tak i ,że potrzebuje Jej, papierosa i lodów.Czyli zestawu na poprawienie humoru.Już po wypaleniu papierosa Miley była z pudelkiem lodów i trzema łyżkami.
-dziękuje kochanie -uśmiechnęłam się do Niej i zabrałam się za lody.
-jasne.Wiec co jest ?
-Josh może być z siebie zadowolony!
-zrobił ci coś?-zareagował zatroskany Kris
-nie, co ty...
-wiec?-zapytała Miley
-zaprowadził mnie na te spotkanie z One Direction!
-yyyyyyyy?-Miley opadła kopara.Lody z łyżeczki spadły jej na spodnie.-i jacy oni są?! Matko, opowiadaj!!
-są spoko oprócz tego blondyna.Czekaj zacznę od początku.O niczym nie wiedziałam.Byłam pewna, że spotkam się z Devinem, jednak adres pod który miałam się udać okazał się posiadłością któregoś chłopaka.Nawet nie mam pojęcia którego.Wszystko ładnie pięknie.Przedstawili mi się oprócz Nialla.On się nie przedstawił.W ogóle nic się nie odzywał, siedział i patrzył tępo przed siebie, bawił się swoim telefonem.Ja rozmawiałam z resztą.Są naprawdę sympatyczni.Zapytali która piosenka ich podoba mi się najbardziej.No to powiedziałam, że One Thing.I zaczęłam głupią gadkę,że głos jednego z nich powala mnie na kolona.I zaczęło się.Kłócili się,że to ich.A Blondyn nadal nic się nie odzywał.Zayn puścił piosenkę i wskazałam solówkę.Nikt się nie odzywał.Niall powiedział ciche "to moja"powiedział coś dziwnego do reszty, czego w ogóle nie zrozumiałam i tak po prostu wyszedł.Zayn pobiegł po niego i przyprowadził go po jakimś czasie.Wszedł jak rozpieszczone dziecko, rozłożył się z powrotem na fotelu i patrzył na mnie jakby całe zło świata było zawdzięczane mi , rozumiesz?-powiedziałam z łamiącym się głosem
-jej.Niunia.To debil, nic więcej.Było nie zwracać na niego uwagi.
-łatwo ci powiedzieć.W realu jest taki przystojny,że nie mogłam oderwać od niego wzroku.Idealnie postawione włosy, niebieskie oczy i aparat na zębach.Był taki cudowny.Miałam ochotę zagadać do niego.Dziękuje sobie, że tego nie zrobiłam bo jeszcze bym mnie zjadł!
-jej...
-później zadzwonił Paul, z pytaniem czy mam fajka a jak się rozłączyłam to ty.Ten z lokami po naszej rozmowie spytał czy to chłopak to powiedziałam ,że nie-na te słowa przyjaciółka się uśmiechnęła-następnie ktoś do niego zadzwonił co było totalnym wybawieniem dla niego.I wyszedł.Było mi totalnie głupio.Po reszcie dało się poznać,że także są zaszokowani jego zachowaniem.Co ja mu takiego zrobiłam?Przecież,pierwszy raz w życiu widziałam go.To była wielka masakra.Czułam się jak w ... aż sama nie wiem jak w czym.Obłęd, jeden wielki.
-misiu.Przestań.Sławna gwiazdeczka z taką kasą myśli,że może sobie wszystko.
-ale reszta ich była spoko.Czułam się przy nich tak normalnie.Gadaliśmy na luzie.Tylko jemu coś nie pasowało!
-nie myśl o nim.Jedz lody i tyle.
-zrób mu na złość-zareagował Kris
-jak?-zaciekawiłam się
-zakoleguj się z resztą.Widuj się z nimi i nie daj mu tej pieprzonej satysfakcji.Uśmiech na twarzy non stop.Śmiej się wygłupiaj, a gdy go tylko zobaczysz nie zwracaj na niego uwagę
-wiesz,że to dobry pomysł?-zaśmiała się blondynka
-no właśnie wiem! Ale pod jednym warunkiem-uśmiechnęłam się sama do siebie
-jakim?-zapytała
-że chłopaki po dzisiejszym spotkaniu choć raz mnie zaproszą to ja później się wproszę a temu dam popalić hahahah!-zaśmiałam się
-i pożałuje, że cię poznał. Yeahhh!-zaśmiała się Miley-i za to cię kocham Nicola
-hahahha spokojnie, czekamy najpierw na krok chłopaków.Później zaczynamy plan A
-zniszczyć Blondyna-zaśmiała się Milay i stuknęliśmy toast łyżkami pełnymi lodów.


 _______________________________________________________________________
witajcie :D
dodałam rozdział ;p
coś już się zaczyna dziać, One Direction się pojawiło, tylko jak myślicie co może oznaczać zachowanie Horana ?Jak myślicie co wydarzy się w kolejnym rozdziale? Piszcie w komentarzach :D
może chcecie jakieś konkurs ? Chętnie zorganizuje tylko nie mam pojęcia jaki xd więc jak macie pomsył napiszcie w komantarzu czy na gg (43467452) jeśli tylko będziecie chcieli to zrobię takowy :D
będzie to dla mnie jak i dla was dobra zabawa :D
a co wy na zwiastu naszego opowadania ?
chcielibyście zobaczyć ?
Ponieważ dzięki mojej kochanej Koleżance Izie jest to możliwe.Poprosiłamby zrobiła mi coś takiego i zrobiła.Mi się bardzo podoba ten zwiastun więc pytanie do was.Czy chcielibyście go zobaczyć?
a tobie Iza bardzo dziękuje;* i rozdział ten jest na twoją cześć za cięzką pracę :* <3
może ktoś z was specjalizuje się w robieniu wyglądu blogu ? Koniecznie potrzebuje takiego fachowca który pomoże zrobić mi z tej stronki coś co wam się spodoba. Jeżeli chcesz mi pomóc to napisz na gg (43467452).Oczywiście twoja praca w jakiś sposób zostanie nagrodzona, chociazy rozdziałem na twoją cześć :) Chyba że za życzysz sobie coś innego.:)
  Teraz bardzo chcialabym przeprosić za masę błędów które popełniam :*
  i podziękować za komantarze, dzieki nim mam wene i chce mi się pisać dziękuje ;*  i dziękuje także za głosy w ankiecie, już wiem,że was troche jest razem ze mna;* i oczywiście za zwrastającą liczbe wyświetleń.Ciekawa jestem czy pobijemy mojego staraego bloga ? :D to moje marzenie :)

*jak by ktoś nie wiedziakl chlpaki mówią do siebie "it's peng" gdy podoba im sie jakaś dziewczna :D
pozdrawiam Fefaaaa ;*

25 komentarzy:

  1. Kocha cb i twoje blogi. Proszę pisz najszybciej jak tylko bd mogła. Co nie wytrzymam. Jest mega. Wyjaśnił zachowanie Nialla. Czekam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Megaaa.! I dziękuje za dedykacje. XD :D nie ma za co dla mnie to przyjemność zrobić zwiastun dla cb. XD Czekaam na kolejny. XD
    http://zwiastuny-na-bloga.blogspot.com/ mój blog gdzie możecie zamówić zwiastuny ;)
    powodzenia i dużo,dużo weny.XD ;** <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Kiedy next?:P

    OdpowiedzUsuń
  4. taaak chcemy zobaczyć zwiastun!!! iświetne opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww ;3 Kolejny cudowny, świetny rozdział. Mogłabym wymieniać i wymieniać :D
    Chcemy ten zwiastun !! :P
    Czekam na nn :*
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!Nie mogę się odczekać kolejnych !! :*** Czytam twoje opowiadania od początku :**
    Dzięki tobie postanowiłam założyć swój jak chcesz to wejdź opowiadaniakarolina-onedirection.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział mega. Kocham twojego bloga *.* Mam małą proźbę wejdziesz na mojego bloga. Jestem nowa i nie wiem czy dalej pisać, prolog już jest. Wskazówki i podpowiedzi mile widziane. http://1d-by-jolcia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcemy zobaczyć zwiastun! <3
    Z każdym rozdziałem się wyrabiasz, z każdym rozdziałem jesteś jeszcze lepsza! Sposób, w którym piszesz zaciekawia i sprawia, że chce się jeszcze więcej. ;3
    Co może być z Niallem? Podoba mu się główna bohaterka, to już wiemy! Myślę, że przez dłuższy czas nasz Horanek jeszcze będzie niemiły i będzie nasze biedactwo ignorował. :C Takie moje przypuszczenia. XD Ale potem MUSI się wszystko ułożyć. <33
    http://onewayoranother1d.blogspot.com.ar/

    OdpowiedzUsuń
  9. jejku, to jest świetne, najlepszy blog jaki czytam, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, dziewczyno podziwiam twój talent, jak ty to robisz że piszesz tak genialnie, co do rozdziału, zachowanie Nialla mnie zaskoczyło, ale to właśnie jest fajnie, że to opowiadanie nie jest takie jak wszystkie, spotykają się i od razu wielka miłość, no, no czekam na dalszy zbieg wydarzeń :D

    OdpowiedzUsuń
  10. SUPER SUPER
    ciekawie sie zaczyna :DDD
    czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny kocham twój blog ten i poprzedni. Masz talent i piszesz genialnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. zgadzam sie z koleżanką wyżej :D czekam na next dodawaj jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  13. więc tak wydaje mi się że w następnym rozdziale w końcu Niall zagada , jakis dziwny tutaj był to może w końcu się przełamie i zagada . ale tak masz racje zaczęło się coś dziać i powiem Ci że nawet dobrze się zaczyna , jak okłamała ich o tym że ma rodziców jestem ciekawa jak to się dalej potoczy i czy tajemnica się wyda . czekam na następny rozdział i licze na to że też będzie ciekawy , jak zawsze zresztą . jesteś genialna . !

    - m .

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział zajebisy zresztą tal jak zawsze . Tamten blo czytałam codziennie i był super . Kocham twoje opowiadania <3 Cb też ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. o kurwa ! no fajnie że zmieniasz sb wygląd bloga, ale kiedy do cholery bd nn ?

    OdpowiedzUsuń
  17. jak to co może znaczyć ? no podoba mu się Nicola ! to oczywiste. powiedział : it's peng ! mówi samo za siebie !

    OdpowiedzUsuń
  18. ja tam bym wolała przeczytać nowy rozdział niż oglądać nowy wygląg ale skoko :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Horanowi podoba się Nicola! Jupi, ale nie rozumiem dlaczego tak się zachowywał. Przez to ona myśli, że on ją nie lubi. Ehh biedny Horanek. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  20. Super rozdzial ! czekam na nastepny !Wybacz ze dopiero teraz koma ci strzelam

    OdpowiedzUsuń
  21. dawaj natychmiast nn bo się policzymy ! ;) oj ze mną nie ma żartów. wyrwę ci cycki i przykleje do dupy jak nie wstawisz szybko nn

    OdpowiedzUsuń
  22. Zostałaś nominowana do Liebster Award na moim blogu! Więcej ingormacji na moim blogu! http://opowiadankoz1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspaniały ! < 3
    Kiedy następnyy ? ; )
    Czekam < 3

    OdpowiedzUsuń
  24. ile mam czekać?! dawaj next rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń